w tenisowkach na lodowcu

a mianowicie tak ,
jestem sobiw w pracy przedostatni dzien , pelen lajt, po ciezkim tygodniu zrzucam wszystkie obowiazki na nowego chefa takze bez stresow siedzimy a doslownie stoimy w kuchni gadu gadu zalewka, nie ma ruchu nic sie nie dzije zapowiada sie nudny dzien,
nagkle z hukiem wpada Kelly ma mienadzerka podbiega do mnie i z lekko panika w glosie
"Greg( moje indianskie imie) dacie rade z jedna osoba w kuchni przez pol godziny?" ja na to " NO jasne ale o co biega?" a ona " wszystko w porzo wlasnie trafil nam sie darmowy lot widokowy helikopterem, kogo wybierasz" i ja " o FUCK jak to kogo ja lece on tu jest od tygodnia a ja 6 miesiecy" i na odchodne rzucam do Kietha " ty tu siedz i goyuj a ja sobie polatac ide " i tak ja talem w pracy w tenisowkach podartych dzinach i rboczej koszulce mykam do biura Franz Joseph Helicopter Flights, laska w reepcji cichaczem wypelnia papery , a cichaczem bo aly zamet z darmowym lotem polega ma tym, iz helikopter to dosyc lekk i nie stabilana zabawka, i musi miec odpowiednia rozlozona wage, takze jest za malo wykupionych biletow to dzwonia do lokalnych firm glownie tych ktorze posrednicza w sprzedazy biletow na owe loty i zapraszaj a na lot, takze na dobra sprawe robilem za balast hehhehehe
co do samego loty to zajebioza , ogolenie nie podoba mi sie idea latania czoperami po parkach narodowyh i swoje ciezko zarobionej kasy bym na to nie wydal ale jesli chodzi o liste rzeczy , ktorych bym nie zrobil za darmo, to chyba takowej nie ma ;-) tak czy inaczej lot duzo odnienny od tego samolotem, naet tym malym ze skydiving'u , sam start juz rozwala, maszyma po prostu w sekunmdzie wznosi sie p[ionowo w gore na 20-30 m po czym cala zabawka przehyla sie na bok i juz bujamy sie w strone rzeki, jak to w lotnictwie trasy sa ustalone , mapy widzialem wczesniej takze lecimy wzdluzpoludniowych zboczy dolin Franka , pilot opowiada co widac oczywicie halas na maksa takze kotakyjemy sie przez sluchawki i mikrofony, caly czas lekko kolysze i poczucie ruhu jest zdecydowanie wolniejsze niz to w samolocie , czasmi zwalniamy i lekko zawisamy nad ciekawym miejscem, ja sie rozglada na prawo i lewo i zanjduej oba szlaki z ktorych wzesbiej ogladalem lodowiec czyli na prawo Alex Knob a nalewo Robert's Point, i juz jestesmy nad lodowcem , dran naprawde wielki z gory to dopieo widac ten "lodowcowy jezor" , widze seraki , niebieski lod i oczywiscie gory , pogoda jest zdeydowanie lepsza od tej gdy byle w samolocie przy okazji skoczkowania ze spadochronem, takze jestesmy nad lodowcem skrecamy w prawo w strone doliny Fox'a i tu zajebista niespodzianka pomiedzy dwoama dolinami z lodowcem jest jeszcze jedna mala waska urocza z jeziorkiem Victoria z=sie zowie , w palnie bylo wyladowanie powyzej fOx,a niem,alze na grane jedna ni z tegoi ni z owego pojawiajia sie chmurzyska i musimy wyladowac nieco nizej , wyskakujemy z maszyny( lekka przesada babcia co siedzi obok mnie wytaskuje sie przez co najmniej 3 min.) i stoje w owych trampkach za 9.99 NZD na zmrozonym sniegiu i gdzie nie rusze pilot krzyczy "wracaj bo tam niebezpiecznie" takze stoje sobie ogladam gorki slucham czoper i obczajam nieziemski widok nad Morzem tasmana polowa nieba pokryta pasem czarnych chmur a moze odbija zlote promienie slonca w oceanie doslowniw masakra jak to mawiaja na podkarpaciu
oki musze konczyc
P.S zdjec nie ma bop jak zwykle gdy cos viekawego sie dziej aparat w domu a nie w pracy ;-(((

Komentarze (0)